Kleszcze są zagrożeniem przede wszystkim ze względu na roznoszone przez siebie choroby, w szczególności boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. O ile na kleszczowe zapalenie mózgu mamy już dostępną skuteczną szczepionkę, o tyle na powodowaną przez krętki (bakterie) boreliozę szczepionka jest dopiero testowana.
Autor tekstu nie będzie tu pisał o rozwiązaniach, które mają utrudniać kleszczom robotę. Na rynku jest ich przecież sporo dostępnych, począwszy od preparatów do odstraszania kleszczy do pryskania ciała i odzieży, skończywszy na elektronicznych gadżetach. Choć testował ich kilka, to nie ma na tyle dużych własnych doświadczeń, żeby móc się nimi pochwalić. Natomiast już wielokrotnie wyciągał kleszcza zarówno sobie, jak i innym członkom rodziny.
Kluczową kwestią jest oczywiście to, aby wyciąganie kleszcza zrobić jak najszybciej. To zaś nie będzie możliwe, jeśli po przyjściu z wycieczki go szybko nie zlokalizujemy. Trzeba więc się rozebrać, ubranie wrzucić do prania (aby spłukać z niego łażące po nim jeszcze kleszcze) i dokładnie obejrzeć każdy skrawek ciała. W szczególności te, gdzie kleszcze najbardziej lubią się wbijać, czyli nogi oraz ręce.
Gdy kleszcza zlokalizujemy, absolutnie nie stosujemy żadnej z metod, o których mówiły babcie, czyli w szczególności nie smarujemy kleszcza niczym, ani naftą, ani tłuszczem. Te rozwiązania mogły być do pewnego stopnia skuteczne lata temu, ale dziś nie powinno się z nich korzystać. One rzeczywiście mogą przyczynić się do tego, że kleszcz zechce porzucić żywiciela. Może przy tym jednak zwrócić część zmagazynowanego w odwłoku pokarmu wraz z bakteriami. Wiele lat temu, gdy kleszcze bywały nośnikami boreliozy rzadziej, to rozwiązanie mogło mieć sens. W tej chwili należy kleszcza wyjąć jak najszybciej (co zminimalizuje szansę na zakażenie) i zrobić to w odpowiedni sposób.
Aby ryzyko infekcji było jak najmniejsze, należy wyciągać kleszcza szybko, w całości i w taki sposób, by nie wycisnąć z niego pobranej wcześniej od żywiciela krwi. Nie wolno więc łapać go za odwłok, co może spowodować wyciśnięcie zawartości kleszcza do naszego organizmu. Może to też spowodować oderwanie odwłoka, co utrudni wyjęcie reszty.
I w zasadzie w tym miejscu należy polecić korzystanie wyłącznie z dedykowanych do tego celu narzędzi, a odpuścić różnego rodzaju pęsety stosowane na co dzień.
Zwykłą pęsetą nie da się dobrze uchwycić kleszcza w odpowiednim miejscu i w odpowiedni sposób.
Sam ruch wyciągający kleszcza już nie musi być jakiś konkretny. Kleszcza nie trzeba wykręcać, wystarczy po prostu go wyciągnąć, z wyjątkiem, o którym wspomnę za chwilę.
Autor tekstu korzysta na co dzień z pęsety (a w zasadzie pętli) na kleszcze 3iX. Nosi ten przyrząd w swojej apteczce w zestawie EDC i regularnie, głównie do wyciągania kleszczy psu.
To narzędzie to wysuwana pętla z mocnej żyłki, którą należy otoczyć kleszcza i po zaciśnięciu pętli przy samej skórze obrócić przyrząd o 180 stopni i następnie wyciągnąć.
Metodę tę pokazuje również na filmie producent tego urządzenia.