W największym skrócie, blackout to nagła przerwa w dostawie energii elektrycznej. Zazwyczaj tym pojęciem określa się awarię na dużym obszarze, co najmniej jednej miejscowości.
Przyczyny blackoutu bywają bardzo różne i mogą pojawić się na każdym etapie funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Blackout może być wywołany przez awarię sieci przesyłowej lub sieci dystrybucyjnej wskutek uderzenia pioruna, wichury, oblodzenia przewodów lub zniszczenia słupa energetycznego przez pijanego kierowcę. Jego źródłem może być także wyłączenie elektrowni, z powodu zbyt niskiego poziomu wody w rzece, używanej do chłodzenia bloku energetycznego, albo wskutek jakiejś awarii (kotła, turbiny, układu zaopatrzenia w paliwo, generatora, transformatorów). Blackout bywa także skutkiem przeciążenia sieci będącego efektem włączenia zbyt dużej ilości urządzeń. To z kolei zdarza się zazwyczaj w szczycie letniego zapotrzebowania (gdy ludzie włączają klimatyzatory), albo w szczycie zapotrzebowania zimą (gdy ludzie dogrzewają się elektrycznymi grzejnikami i farelkami).
Władze wielu państw przygotowują ludzi na ewentualność blackoutu, bo trzeba wiedzieć, że taka awaria prędzej czy później przydarzy się każdemu z nas. Zjawiska pogodowe wymienione wyżej zdarzają się coraz częściej i są coraz intensywniejsze. Inne jego przyczyny też mogą przecież wystąpić. To więc tylko kwestia czasu...
Im większy obszar objęty blackoutem, tym bardziej dotkliwe będą jego skutki. O tym napiszemy nieco później.
Rozróżniamy jeszcze tak zwany rolling blackout, gdy awaria kaskadowo rozszerza się na kolejne obszary, na przykład wraz z wyłączaniem wskutek przeciążenia kolejnych bloków energetycznych lub transformatorów. Zjawiskiem zbliżonym jest brownout, gdy zasilanie jest, ale jego parametry jakościowe (np. napięcie w sieci lub częstotliwość prądu) są poniżej standardowych parametrów, niezbędnych do pracy niektórych urządzeń.
Energia elektryczna jest jednym z najwygodniejszych nośników energii, co pozwala na jej wygodne wykorzystanie w bardzo łatwy sposób. Dzięki temu, że mamy sieć elektroenergetyczną korzystającą z prądu przemiennego, możemy łatwo zmieniać napięcia, aby pod dużym napięciem (z małymi stratami) przesyłać prąd na duże odległości, albo przy małym napięciu bezpiecznie korzystać z niego w domu.
Pomijając drobne wyjątki, energia elektryczna jest gotowa do użycia w dowolnym momencie i niemal w dowolnej ilości. Jeśli tylko domowa instalacja oraz lokalna sieć dystrybucyjna na to pozwala, można jednocześnie włączyć wiele urządzeń elektrycznych i korzystać z nich bez przeszkód.
Brak prądu stanowi realne zagrożenie dla naszego życia codziennego. Energia zasila pompy zaopatrujące nasze domy w wodę i usuwające z nich ścieki. Zasila domowe systemy grzewcze (podajniki i automatykę w kotłach, pompy obiegowe, sterowniki), ale także instalacje w lokalnych kotłowniach. Służy do utrzymania żywności w stanie nadającym się do spożycia w chłodniach, mroźniach i domowych lodówkach. Zasila urządzenia podtrzymujące osoby chore przy życiu.
Gdy zabraknie prądu, oczywiście w domu zapanują ciemności. Ale długotrwałe przerwy w dostawie energii elektrycznej mogą prowadzić do całkowitej dezorganizacji porządku publicznego. Już sam brak oświetlenia ulicznego i sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach może powodować ogromną liczbę wypadków, stłuczek i potrąceń.
Długoterminowy brak prądu lepiej przeczekać poza domem w miejscu, w którym prąd jest dostępny. Wynika to z faktu, że brak energii przez dłuższy czas spowoduje ogromne zamieszanie, dezorganizując zaopatrzenie w wodę, paliwa (niedziałające stacje benzynowe), gaz, żywność, ale także powodując brak łączności (niedziałanie sieci komórkowej).
Pierwszą rzeczą, która nam się kojarzy, jako istotna na wypadek braku prądu, to oczywiście jakieś alternatywne źródło energii elektrycznej, na przykład agregat prądotwórczy. I to jest dobry kierunek, ale w wielu przypadkach... niepotrzebny.
W pierwszej kolejności należy bowiem zastanowić się, do czego realnie potrzebujemy w domu energii elektrycznej i jak możemy tę samą potrzebę zaspokoić w inny sposób, bez użycia prądu. W domach jednorodzinnych ta analiza będzie nieco łatwiejsza, bo w tym przypadku możemy zorganizować więcej rozwiązań alternatywnych, w które się warto zaopatrzyć.
Przykładowo, jeśli mamy w domu kuchenkę elektryczną, to aby przygotować się na blackout moglibyśmy kupić odpowiednio duży spalinowy agregat i zapas paliwa do niego. Z drugiej strony, można też po prostu kupić na sytuacje awaryjne kuchenkę, która do pracy nie wymaga prądu, czyli na przykład turystyczną kuchenkę gazową albo wielopaliwową (na gaz i paliwo ciekłe). Dobrze sprawdzić mogą się tu także kuchenki na spirytus albo na gazowe kartusze (gdy zadbamy o odpowiedni zapas kartuszy). Trzeba jedynie pamiętać o tym, aby zgromadzić do nich zapas paliwa, co da nam gotowość do przygotowywania posiłków w razie braku energii elektrycznej nawet przez długi czas.
Warto oczywiście mieć także w domu zapas wody pitnej, ale również możliwość jej dostarczenia i uzdatnienia bez użycia energii elektrycznej. Pod tym kątem, przerwa w dostawie prądu będzie oznaczać spory wysiłek fizyczny, jeśli akurat mieszkamy na dwunastym piętrze w bloku. Wnoszenie na dwunaste piętro wody pitnej w wiadrach będzie uciążliwe, ale niezbędne. W dłuższej perspektywie, jeśli ta awaria trwać będzie przez wiele dni, warto rozważyć po prostu pozostawienie domu i ewakuację do innego miejsca. Jeśli chodzi o sprzęt do uzdatniania wody, to pod tym kątem warto zaopatrzyć się w odpowiedni filtr do wody (w chwili pisania tych słów pod kątem takiego zastosowania rekomendujemy zestaw z filtrem marki Sagan). To niezbędne, bo nawet największe zapasy wody prędzej czy później się skończą!
Warto mieć zapasowe źródło prądu, takie jak agregat prądotwórczy lub składany panel fotowoltaiczny. Jeśli agregat, dobrze, by używał tego samego paliwa, co posiadany przez nas samochód. Stacje benzynowe mogą nie być w stanie sprzedać paliwa bez zasilania, także ze względu na niedziałanie systemów teleinformatycznych umożliwiających im sprzedaż. Przy niedziałaniu sieci telekomunikacyjnej nie będzie też możliwości autoryzowania płatności za pomocą kart płatniczych i kredytowych. Czy trzeba zaznaczać, że warto mieć pod tym kątem gotówkę? Raczej nie, wszyscy to wiedzą.
W tym miejscu muszę też wspomnieć, że samochód sam z siebie jest agregatem prądotwórczym i wystarczy tylko przetwornica 12/230, aby móc z jego pomocą zasilać niektóre domowe urządzenia. Urządzeń dużej mocy nie będzie w stanie zasilić, ale lodówkę i pompkę centralnego ogrzewania już raczej tak.
Inne alternatywne źródła energii, które warto rozważyć, to panele fotowoltaiczne. Składane, turystyczne albo duża instalacja fotowoltaiczna zamontowana na dachu domu lub w ogrodzie. W tym drugim przypadku należy koniecznie zwrócić uwagę na to, by instalacja mogła pracować w trybie wyspowym, czyli bez synchronizacji z siecią elektroenergetyczną. Dziś montowane instalacje coraz częściej są wyposażane w domowe magazyny energii. To świetne rozwiązanie, by korzystać z niskich cen prądu w momencie, gdy są jego nadwyżki. Odpowiednio duży magazyn pozwoli przeczekać ewentualny brak prądu trwający nawet kilka dni, przy oszczędnym korzystaniu z prądu.
Rozwiązania bardziej niszowe, jak awaryjny agregat z roweru, znajdą zastosowanie tylko u niewielkiej części z nas. Dobrym pomysłem są awaryjne i przenośne stacje zasilające, tylko że to dość drogie rozwiązania. Ich ogromną zaletą jest jednak to, że takie stacje zasilające mogą dobrze współdziałać z agregatem prądotwórczym, bo szybko się ładują i pozwolą na skrócenie czasu pracy agregatu. Agregat odpala się wtedy tylko na kilka godzin, a przez resztę doby źródłem prądu jest stacja. Dzięki temu można przetrwać blackout z mniejszym zapasem benzyny do agregatu.
W razie przerw w dostawie prądu, po zmierzchu w mieszkaniach i na ulicach będzie bardzo ciemno. To na pewno kojarzy nam się z brakiem zasilania, ale akurat to jest jeden z najmniejszych problemów do rozwiązania.
Tradycjonaliści powiedzą, że warto kupić co najmniej kilka opakowań świec, a także więcej pudełek z zapałkami. I jeśli ktoś wykorzystuje świece na co dzień, dla klimatu w mieszkaniu, albo podczas romantycznych kolacji we dwoje z żoną, taki zapas świec się nie zmarnuje. Warto tylko zaopatrzyć się w długie świece, a nie te małe, podgrzewacze, tzw. tealighty. Te palą się krótko i są zoptymalizowane do innych celów. Nie należy natomiast używać w domu wkładów do zniczy, bo one produkowane są z najgorszej jakości surowców.
Znacznie lepsze alternatywne źródła światła na brak prądu to po prostu... latarki! Dobra latarka wystarczy, by oświetlić całe pomieszczenie w stopniu wystarczającym, by nie połamać nóg potykając się o zabawki na podłodze. Wystarczy skierować strumień światła na sufit, aby go rozproszyć i oświetlić całe pomieszczenie. Można też przykryć latarkę kawałkiem białego plastiku, np. połówką piłeczki pingpongowej lub plastikowym kubeczkiem jednorazowym, aby skutecznie rozproszyć światło.
Czy trzeba zaznaczać, że przynajmniej jedną latarkę warto mieć w łatwo dostępnym miejscu? Raczej nie, choć i tak większość z nas w razie potrzeby włączy w pierwszej kolejności latarkę w telefonie komórkowym, który zawsze mamy pod ręką.
Skoro o latarkach mowa, to sprawa oczywista. Warto mieć zapas baterii, aby móc używać urządzeń, które są zasilane na baterię. Oprócz tego, warto mieć zawsze duży, naładowany powerbank, aby móc naładować urządzenia, które są zasilane na prąd. Telefon komórkowy nie będzie mógł połączyć się z siecią, ale wciąż pozostanie sprzętem bardzo użytecznym, ze względu na dostęp do mapy i GPS, ale także wiele funkcji rozrywkowo-rekreacyjnych (gry, ebooki, odtwarzanie muzyki i filmów). Zapasowe baterie należy wymieniać tak samo, jak wszystkie inne produkty mające termin trwałości!
Jak zadbać o zapasy żywności na ewentualność braku dostaw energii? Trzeba kupić paletę specjalistycznych racji żywnościowych, takich do tratw ratunkowych, albo wojskowych racji MRE, prawda? Nie, nieprawda! Na szczęście nie jest to potrzebne.
Lodówka bez zasilania przez co najmniej 2-3 dni będzie w stanie zachować temperaturę odpowiednio niską, by żywność nie zaczęła się psuć. Będzie to możliwe dzięki stopniowemu przenoszeniu rzeczy zamrożonych z zamrażarki bądź zamrażalnika do lodówki. Tam będą się one rozmrażać, pochłaniając ciepło z lodówki. W tym czasie należy całą żywność zjeść lub przetworzyć na postać dającą się dłużej przechowywać bez warunków chłodniczych. Dla przykładu, mięso można przetworzyć na postać gulaszu, który następnie zawekujemy i zapasteryzujemy w słoikach.
Koniecznie należy zadbać o to, by mieć w domu zapas żywności dającej się przechowywać bez prądu, o długiej dacie przydatności. Wspominaliśmy przy innej okazji, że powinny to być jednocześnie produkty dające się łatwo wykorzystywać do codziennych posiłków, a więc przede wszystkim makarony, kasze, olej roślinny, dżemy, orzechy, suszone owoce oraz warzywa, a także konserwy i warzywa i owoce w słoikach.
Przerwa w dostawie prądu może pozbawić nas dostępu do internetu, sieci komórkowej, a także telewizji. I choć nie brak głosów, że dotknie to tylko młode pokolenie (które, rzekomo, nie umie żyć bez telefonów i internetu), to w praktyce brak łączności będzie niesamowicie uciążliwy.
Mam tu na myśli oczywiście brak możliwości nawiązania kontaktu z bliskimi, ale także brak informacji o tym, co się wokół nas dzieje. Informacji niezbędnych, by podejmować racjonalne, dobre decyzje w obliczu kryzysu. Pod tym kątem przydadzą się zatem radioodbiorniki z własnym zasilaniem. Niekoniecznie chodzi tu o radio tranzystorowe czy wielozakresowe radio na baterie albo radio na korbkę. To rozwiązania niegłupie, ale jeśli mamy radio w samochodzie albo telefonie komórkowym, to w większości przypadków wystarczy.
Pod kątem łączności z bliskimi można zaopatrzyć się w krótkofalówki oraz CB radio, które w czasie kryzysu zapewnią łączność i na dystanse kilku (krótkofalówki PMR) albo kilkunastu kilometrów (CB radio z dobrze dobraną, dobrą anteną, sprzyjające warunki pogodowe). Możliwa bywa łączność i na dalsze dystanse, rzędu kilkudziesięciu kilometrów. Autor niniejszych słów był w stanie swoim samochodowym radiem CB nawiązać łączność na dystansie bliskim 100 km. Oczywiście, aby móc w ten sposób porozumieć się z bliskimi, oni również muszą mieć do tego odpowiedni sprzęt. Dlatego właśnie CB radio jest tak dobrym pomysłem, bo montuje się je w samochodzie, gdzie przecież od razu mamy do niego źródło energii.
W tym miejscu polecimy standard łączności dla polskich prepperów, który w sytuacji kryzysowej może posłużyć do nawiązywania łączności z innymi osobami przygotowującymi się na trudne czasy. Oprócz tego opisane w dokumencie comiesięczne testy łączności są metodą na sprawdzenie sprzętu i przetestowanie, czy rzeczywiście będziemy w stanie się nimi połączyć z ludźmi.
W czasie blackoutu nie ma co liczyć na telefony komórkowe. Wprawdzie w początkowym okresie blackoutu stacje przekaźnikowe będą jeszcze działać ze względu na posiadane awaryjne zasilanie, czas ten należy liczyć raczej w godzinach niż w dniach. To będzie moment, by przedzwonić do bliskich mieszkających w innych dzielnicach lub nieodległych miejscowościach, aby sprawdzić zasięg tego blackoutu i upewnić się, czy bliscy sobie poradzą.
Warto jeszcze wspomnieć, że rozwiązaniem na łączność w takiej kryzysowej sytuacji może być łączność satelitarna, jak na przykład telefonia w sieci Iridium, urządzenia GPS firmy Garmin z funkcją InReach albo Starlink. Tym niemniej to rozwiązania drogie, a tanie rozwiązania pod strzechy dopiero wchodzą. Jednym z nich jest funkcja dostępna w iPhone'ach od modelu 14, ale nie wiem, na ile to w Polsce działa i się sprawdza.
W momencie odcięcia od prądu trzeba liczyć się z niedziałaniem ogrzewania. Nie będą działać źródła ciepła. Również miejskie sieci ciepłownicze nie będą raczej funkcjonować. W domu czy mieszkaniu oznacza to po prostu brak ciepła. I rozwiązań tego problemu jest kilka.
Najłatwiej mają oczywiście ludzie posiadający w domu kominki lub wolnostojące piece na drewno, tak zwane "kozy". Tego typu urządzenie grzewcze nie wymaga do działania prądu, a jedynie paliwo stałe w odpowiedniej ilości. Zazwyczaj jednak nie jest w stanie ogrzać całego domu, może więc wymagać, żeby cała rodzina spędzała czas w jednym pomieszczeniu, w salonie z kominkiem czy piecem. Brak ogrzewania w pozostałych pomieszczeniach raczej nie będzie problemem, aż do momentu, gdy temperatura w nich spadnie poniżej zera, co może powodować ryzyko uszkodzenia znajdujących się tam elementów instalacji wodnej lub grzewczej (woda w nich może zamarznąć, rozsadzając rury, grzejniki i tak dalej).
Tradycyjne źródła ciepła, jak kotły na drewno czy gazowe, oraz instalacje centralnego ogrzewania, wymagają do pracy energii elektrycznej. Chodzi tu o zasilanie takich urządzeń jak podajnik paliwa do kotła, pompa obiegowa instalacji CO, ale także sterowniki i automatyka do samego kotła. W większości przypadków rozwiązaniem będzie po prostu awaryjne zasilanie. Może to być UPS pod postacią dużego akumulatora wraz z przetwornicą 12/230V albo gotowe awaryjne stacje zasilające. Czasami wymaga to dodatkowych zabiegów, niektóre kotły gazowe nie chcą się uruchomić nie mając podłączenia do przewodu uziemiającego.
Jeśli mamy w domu jedynie źródło ciepła korzystające z energii elektrycznej, jak elektryczne ogrzewanie podłogowe lub pompa ciepła, bez agregatu się nie obejdzie. Trzeba jednak przeliczyć, jak duży zapas benzyny czy oleju napędowego do agregatu byłby niezbędny, aby ogrzać cały dom choć przez kilka dni. Mogą to wyjść ogromne ilości, dlatego lepiej poszukać innego rozwiązania.
Zamiast grzać dom prądem z agregatu, lepiej użyć jakiegoś innego, awaryjnego źródła ciepła, którym może być na przykład:
dekoracyjny biokominek na alkohol, który na co dzień służy jako dekoracja, a w razie czego pozwoli ogrzać awaryjnie jedno pomieszczenie,
piecyk gazowy (te urządzenia sprzedawane są niekiedy jako grzejniki gazowe) zasilany butlą na propan-butan,
piecyk naftowy.
Wszystkie powyższe urządzenia wytwarzają spaliny, które pozostają w ogrzewanym pomieszczeniu, trzeba je więc intensywniej wietrzyć, tracąc część wytworzonego ciepła. Zamiast tego można rozważyć samochodowe ogrzewanie postojowe na benzynę lub olej napędowy, czyli rozwiązanie zwane chińskim webasto z racji podobieństwa do urządzeń tej marki, sprzedawane na dalekowschodnich portalach z ofertami tanich produktów.
Oprócz tego, oczywiście warto być zaopatrzonym w ciepłe ubrania, takie jak polary czy kurtki. Przyda się również mieć ciepłe koce i pierzyny, aby móc komfortowo spać w przypadku braku prądu. Można rozważyć też zrobienie fortu z koców i poduszek pod stołem albo rozbicie namiotu w salonie, aby ogrzewać ciepłem własnego ciała mniejszą powierzchnię. Koniecznie trzeba też pamiętać o wentylacji tej ciasnej przestrzeni!
Można oczywiście również wykorzystywać ogrzewacze chemiczne, ale to rozwiązanie wydaje mi się pozbawione sensu. Lepiej zagotować wodę i wlać ją do termoforu lub stalowej butelki, aby podgrzać przestrzeń pod kołdrą lub w takim forcie, jak opisany wyżej.
Na wypadek blackoutu warto mieć w domu dobrze wyposażoną apteczkę. Podczas awarii zasilania ryzyko nagłych wypadków wcale się nie zmniejsza. Gdy szpitale będą korzystać ze swojego awaryjnego źródła prądu, przychodnie mogą nie funkcjonować wcale, co utrudni dostęp do lekarzy i uzyskanie pomocy.
A zatem, trzeba mieć w domu zapas środków opatrunkowych, aby móc udzielić pierwszej pomocy w przypadku braku prądu. Konieczne jest też posiadanie zapasu leków. Mam tu na myśli nie tylko te popularne, często używane w przypadku infekcji czy innych, najczęstszych dolegliwości (np. leki przeciwbólowe), lecz także, a nawet w szczególności, leki na choroby przewlekłe, jak cukrzyca czy nadciśnienie. Jeśli przyjmujesz takie leki niezbędne do codziennego życia, koniecznie musisz mieć w domu ich zapas!
Wiesz już, czym jest blackout. Znasz przyczyny potencjalnego braku prądu, a także wiesz już, że czas trwania takiej awarii zasilania może być bardzo różny. Znasz też już skutki i wiesz, jak się na niego odpowiednio przygotować.
W naszym sklepie znajdziesz szereg produktów na blackout, które Ci w tym pomogą. A jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, po zapisaniu się na newsletter Domowego Survivalu otrzymasz bezpłatnie checklistę rzeczy do zorganizowania na blackout.